Zastrzeganie szeregu kar umownych w różnego rodzaju kontraktach, w szczególności dotyczy to umów o roboty budowlane, jest standardowym zabiegiem podmiotów profesjonalnych (przedsiębiorców), które starają się zabezpieczyć swoje ekonomiczne interesy na wypadek niewykonania albo nienależnego wykonania kontraktu. Dlatego też w praktyce, w obszarze kar umownych, pojawiają się złożone stany faktyczne i procesy sądowe, gdzie niestety z uwagi na brak jasnego orzecznictwa Sądów wyższych instancji, pojawiają się rozstrzygnięcia błędne.
Przyjmijmy zatem następujący stan faktyczny: zawarta została umowa o roboty budowlane pomiędzy podmiotem X jako zamawiającym, a Y jako wykonawcą, której przedmiotem było wybudowanie wielopoziomowego obiektu sportowego wraz z częścią socjalną. Szczegółowy opis przedmiotu umowy określała dokumentacja projektowa oraz specyfikacja techniczna wykonania i odbioru robót budowlanych stanowiąca integralną część umowy. Do obowiązków zamawiającego oprócz przekazania dokumentacji projektowej należało m.in. przekazanie placu budowy, zapewnienie bieżącego nadzoru inwestorskiego oraz dokonywanie płatności zgodnie z umową. W umowie przewidziano także po stronie wykonawcy kary umowne za odstąpienie od umowy z przyczyn, za które odpowiedzialność ponosi wykonawca w wysokości 15% wynagrodzenia umownego brutto. Istotne jest, że konstrukcja dachu była samonośna. Składała się ze specjalnie profilowanych blach stalowych - kształtowników, wyginanych łukowo. Ponadto, jak ustalono na dwóch inwestycjach w Polsce, gdzie wykonywano dachy w tej technologii, doszło do zawalenia się części konstrukcji, przy czym nie ustalono, czy zawalenie było wynikiem wad projektu, czy też błędu wykonawców. Powódka wykonała pale fundamentowe w innym systemie, niż przewidywała to dokumentacja projektowa, bez uzgodnienia z inwestorem, bez dokumentacji projektowej i bez dokonania stosownej oceny rozwiązania zamiennego. Niezgodność z projektem zauważona została przez inspektora nadzoru inwestorskiego, który nakazał wstrzymanie robót (podobnie jak nadzór budowlany). Jednak ostatecznie Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego jako bezprzedmiotowe umorzył postępowanie administracyjne w sprawie tego obiektu budowlanego. Następnie, sporządzona została opinia, której przedmiotem była weryfikacja obliczeń konstrukcji nośnej dachu obiektu sportowego, według różnych metod obliczeniowych. Według zamieszczonych w niej obliczeń kształtownik miał zbyt małą sztywność, a jego ugięcia przekraczały warunki normowe PN. Opinia została przekazana pozwanej oraz projektantowi, który oświadczył, że dokonał ponownej analizy statyczno-wytrzymałościowej budynku stwierdzając, że projekt został wykonany poprawnie, zgodnie z obowiązującymi przepisami, a konstrukcja zadaszenia spełnia wymagania techniczne w zakresie stanów granicznych użytkowalności i nośności. Powódka opracowała projekt zamienny na wykonanie dachu, który przedstawiła pozwanej z prośbą o akceptację. Dokonana zmiana miała na celu zwiększenie bezpieczeństwa realizacji robót budowlanych. Pozwana nie dokonała akceptacji zmian projektowych. W konsekwencji, powódka poinformowała pozwaną, że nie może przystąpić do realizacji przykrycia dachowego, który nie spełnia warunków bezpieczeństwa i może skutkować katastrofą budowlaną. Do pisma załączono drugą analogiczną, jak pierwsza opinię. W trakcie osobistych rozmów pozwana oświadczyła, że jeśli powódka nie będzie kontynuowała robót, to pozwana odstąpi od umowy. Ostatecznie, powódka wystosowała do pozwanej pismo zawierające odstąpienie od umowy wskazując, iż dostarczona przez pozwaną dokumentacja w postaci projektu budowlanego nie spełnia warunków bezpieczeństwa według aktualnych norm projektowania konstrukcji budowlanych i grozi katastrofą budowlaną o czym powódka uprzednio informowała. Także i pozwana pisemnie od umowy odstąpiła podnosząc, że z uwagi na tak dalekie opóźnienie robót budowlanych nie jest prawdopodobne, aby prace zostały ukończone w umówionym terminie.
W tym stanie faktycznym powódka wniosła o zasądzenie od pozwanej wynagrodzenia za wykonane roboty, zaś pozwana w tym samym procesie wniosła o zasądzenie od powódki na jej rzecz kar umownych (powództwo wzajemne).
Sąd I instancji powództwo główne oddalił i zasądził od powódki na rzecz pozwanej równowartość wyliczonych kar umownych oraz obciążył powódkę kosztami procesu. Powódka wywiodła apelację od w/w wyroku. Apelacja okazała się skuteczna, co obligowało Sąd II instancji do zmiany tego wyroku i zasądzenia na rzecz powódki wynagrodzenia za wykonane prace budowlane oraz oddalenie powództwa wzajemnego (kar umownych). Sąd II instancji zmienił także rozstrzygniecie o kosztach procesu.
Otóż, w umowie roboty budowlane strony zastrzegły kary umowne dla zamawiającego za odstąpienie od umowy przez zamawiającego z przyczyn za które ponosi odpowiedzialność wykonawca, w wysokości 15% wynagrodzenia umownego brutto za przedmiot umowy. Oceny zatem wymagało, czy w stanie faktycznym sprawy zaistniały przesłanki do jej naliczenia. Wskazać przy tym należy następujące okoliczności pominięte przez Sąd I, a które nadto potwierdzają bezzasadność powództwa wzajemnego.
Jak trafnie podkreśla się w orzecznictwie, kara umowna jest instytucją kodeksową uregulowaną w art. 483 k.c. Zastrzeżona przez strony w umowie kara umowna stanowi odzwierciedlenie regulacji art. 483 § 1 k.c. dopuszczającej możliwość zastrzeżenia w umowie swoistej sankcji cywilnoprawnej, zryczałtowanej postaci odszkodowania, jako formy naprawienia szkody wynikłej z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania niepieniężnego. Stanowi ona surogat odszkodowania mającego kompensować negatywną dla wierzyciela konsekwencję wynikającą z niewykonania bądź nienależytego wykonania zobowiązania i jako taka z woli stron zostaje powiązana z określoną postacią nienależytego wykonania zobowiązania bądź jako następstwo niewykonania zobowiązania. W obecnym orzecznictwie, jak i doktrynie powszechny jest pogląd łączący istotę kary umownej z odpowiedzialnością ex contractu. Zakres odpowiedzialności z tytułu kary umownej określonej w art. 483 § 1 k.c. pokrywa się z zakresem ogólnej odpowiedzialności dłużnika za niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania (art. 471 k.c. i nast.), co wynika tak z celu kary umownej, jak i umiejscowienia przepisów jej dotyczących w kodeksie cywilnym wśród przepisów działu stanowiącego o skutkach niewykonania zobowiązania. Kara umowna należy się wtedy, gdy zostały spełnione przesłanki odpowiedzialności ex contractu (z wyłączeniem wykazywania szkody - por. uchwałę składu 7 sędziów SN z 6 listopada 2003 r.,). Dłużnik może zatem uwolnić się od zapłaty kary umownej na ogólnych zasadach wykazując, że wskazywana przez wierzyciela przyczyna niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania nie uzasadnia jego odpowiedzialności, brak zawinienia po swojej strony.
W przedstawionym casusie, dochodzona kara umowna na podstawie umowy stanowi sankcję za odstąpienie od umowy mającą wynagrodzić szkodę powstałą na skutek zerwania węzła obligacyjnego łączącego strony z przyczyn zawinionych przez wykonawcę. Postanowienie umowy wyraźnie bowiem łączy odstąpienie od umowy z przyczynami, za które odpowiedzialność ponosi wykonawca. Zatem dla skuteczności żądania kary umownej nie jest wystarczające li tylko samo odstąpienie od umowy przez zamawiającego - gdy to na gruncie regulacji art. 635 w zw. z art. 656 k.c. może nastąpić w przypadku wystąpienia po stronie wykonawcy samego opóźnienia - niezależnie od tego czy nosi ono znamiona winy, czy wynika z okoliczności za które w myśl ogólnych przepisów odpowiada wykonawca, przy czym skuteczność odstąpienia od umowy uwarunkowana jest nieistnieniem prawa wstrzymania się ze świadczeniem po stronie wykonawcy. Dla kreowania roszczeń odszkodowawczych związanych z odstąpieniem od umowy opartym na regulacji art. 635 k.c. tak na zasadach ogólnych, jak i z tytułu kary umownej będącej surogatem odszkodowania, w szczególności zważywszy na treść zastrzeżenia umownego w tym przedmiocie, niezbędne jest wystąpienie zawinienia po stronie wykonawcy. Tymczasem w krótkim opisie stanu faktycznego brak jest podstaw do postawienia wniosku o zaistnieniu wskazywanej przez pozwaną podstawy do odstąpienia od umowy jako zawinionej przez wykonawcę. Jako przyczynę odstąpienia pozwana bowiem wskazywała występujące opóźnienie w realizacji robót, zagrażające terminowości ich ukończenia, gdy to łączyła przede wszystkim z wykonaniem niezgodnie z projektem pali żelbetonowych, a co skutkowało wstrzymaniem prowadzenia robót przez Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego. W świetle przytoczonego wyżej opisu stanu faktycznego brak jest podstaw do ustalenia, że przedmiotowe roboty dotyczące palowania zostały wykonane w zmienionej technologii bez uzgodnienia z inwestorem, gdy było wręcz przeciwnie. Miało to bowiem miejsce nie tylko przy pełnej wiedzy inwestora, ale i za jego zgodą, gdy to inwestor ostatecznie wyraził zgodę, po dokonanych ustaleniach, na kontynuację palowania. Roboty te następnie po ich całkowitym wykonaniu zostały odebrane bez zastrzeżeń przez inwestora. Niezależnie od powyższego, kreowanego przez pozwaną, roszczenie nie uzasadnia też ograniczenie przez wykonawcę robót w związku ze zgłoszonymi przez niego zastrzeżeniami co do rozwiązań projektowych konstrukcji dachu, wnioskowanymi w tym zakresie zmianami, a co nie znalazło akceptacji inwestora odwołującego się do stanowiska projektanta w tej mierze, a w konsekwencji skutkowało złożeniem przez wykonawcę oświadczenia o odstąpieniu od umowy z powołaniem się na niemożliwość realizacji w sposób zapewniający bezpieczeństwo robót według założeń projektu co do konstrukcji dachu. Podkreślić należy, że wynikający z art. 651 k.c. obowiązek wykonawcy niezwłocznego zawiadomienia inwestora o tym, że dostarczona dokumentacja, teren budowy, maszyny, lub urządzenia nie nadają się do prawidłowego wykonania robót dotyczą każdego momentu w trakcie realizacji robót, w którym wykonawca dowiedział się o konkretnych nieprawidłowościach. Przepis ten zaś nie może być odczytywany w sposób jak czyni to pozwana, a mianowicie nakładający na wykonawcę obowiązek dokonywania w momencie przystąpienia do przetargu, czy podpisywania umowy, szczegółowego merytorycznego sprawdzenia przedstawionego mu projektu w celu wykrycia ewentualnych wad, zwłaszcza jak w tym przypadku, wymagającego specjalistycznych obliczeń, wiedzy z zakresu projektowania. Do obowiązków wykonawcy nie należy bowiem specjalistyczne badanie projektu, a jedynie musi on umieć odczytać projekt i realizować inwestycje zgodnie z jego założeniami oraz zasadami sztuki budowlanej.
Orzecznictwo Sądu Najwyższego, jak i część doktryny dopuszcza stosowanie w drodze analogii do umowy o roboty budowlane przepisów umowy o działo, poza regulacją art. 656 § 1 k.c., który nie stoi temu na przeszkodzie. Nie można bowiem tracić z pola widzenia związków zachodzących pomiędzy oba typami umów, aczkolwiek zgodnie z dominującym stanowiskiem umowa o roboty budowlane stanowi odrębny typ umowy nazwanej, nie jest podtypem umowy o dzieło choć historycznie wywodzi się z tej ostatniej. Jak wskazuje się w doktrynie, podstawowe problemy dotyczące odróżnienia umowy o roboty budowlane od umowy o dzieło mają swoje źródło w ramowym i kadłubowym charakterze normatywnej umowy o roboty budowlane w kodeksie cywilnym, gdy założeniem twórców kodeksu cywilnego było, iż zostanie ono uzupełnione przez szczególne przepisy pozakodeksowe. Jednym z zasadniczych elementów konstytutywnych umowy o roboty budowlane jest szczególna postać współdziałania inwestora z wykonawcą, jeśli chodzi o przygotowanie i wykonanie przedmiotu świadczenia, przejawiające się w dostarczeniu projektu i przekazaniu terenu budowy. Obecnie brak jest szczegółowej dostosowanej do zmieniających się potrzeb praktyki budowlanej regulacji prawnej dotyczącej rozwiązania kwestii współdziałania uczestników procesu budowlanego. W takim przypadku przy braku aktualnej regulacji dopuszcza się stosowanie analogii poprzez sięganie do najbliższej typowi umowy o roboty budowlane umowy o dzieło, z uwagi na podobieństwo prawne obu typów umów, podobieństwo celów poprzez osiągnięcie zakładanego konkretnego rezultatu. Ponadto w literaturze przedmiotu opowiadając się za możliwością stosowania do umowy o roboty budowlane przepisu art. 640 k.c. wskazuje się, że obowiązek współdziałania stron jest o wiele bardziej wyraźny w umowie o roboty budowlane niż w przypadku umowy o działo. W prawie budowlanym po stronie inwestora istnieje szereg obowiązków i inwestycje budowlane praktycznie nie mogą być realizowane bez rzeczywistego współdziałania stron we wszystkich fazach procesu budowlanego. Brak takiego współdziałania nierzadko stanowi przeszkodę w realizacji robót skutkującą wystąpieniem opóźnień, gdy regulacja art. 640 k.c. daje wykonawcy (przyjmującemu zamówienie) określone w nim usprawnienie zapewniające równowagę stron procesu inwestycyjnego w sytuacji, gdy art. 635 k.c. daje uprawnienie do odstąpienia w przypadku wystąpienia opóźnienia zamawiającemu (inwestorowi). Zwrócić przy tym należy uwagę, że poprzednio obowiązujące, poza kodeksowe regulacje szczególne dawały wyraźnie wykonawcy prawo do odstąpienia od umowy, jeżeli z powodu opóźnienia zamawiającego w wykonaniu jego obowiązków nie można było realizować inwestycji. Jak zaś wskazuje się w orzecznictwie w sytuacji, gdy założeniem przy budowaniu kodeksu cywilnego co do umowy o roboty budowlane było regulowanie szeregu kwestii przez przepisy szczególne, poza kodeksowe, po utracie ich mocy, wypełnienie powstałej luki w drodze zastosowania przez analogie przepisów o umowie o dzieło jawi się jako rozwiązanie oczywiste.
Dlatego też odstąpienie od umowy nie było zależne od okoliczności leżących po stronie powódki i zasądzenie kar umownych było oczywiście niezasadne.
Dariusz Grabarczyk - adwokat.