W nawiązaniu do poprzednich opracowań w zakresie umowy o roboty budowlane, niniejszy artykuł w ślad za licznymi pytaniami, dotyczy omówienia istotnego problemu, który dotyczy związku pomiędzy kompetencją Sądu do zasądzenia roszczeń z nieważnej umowy o roboty budowlane (zagadnienie to zostało omówione w artykule z dnia 12 maja 2014 roku), a granicami wyrokowania, którymi Sąd meriti jest związany. W konsekwencji, co również było sygnalizowane w pytaniach, pojawia się dalszy problem, który sprowadzić można do odpowiedzi na pytanie, czy Sąd może uwzględnić powództwo w oparciu o przepisy o bezpodstawnym wzbogaceniu, mimo że powód nie zgłosił takiego żądania, a jeżeli tak, to czy może to uczynić również w postępowaniu toczącym się po wniesieniu zarzutów od nakazu zapłaty wydanego na podstawie faktury wystawionej w związku z wykonaniem robót?
Otóż, odpowiedzi na pierwszą część w/w zagadnienia udzielił już Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 7 listopada 2007 roku w sprawie toczącej się w zwykłym postępowaniu, w której Sąd drugiej instancji uznał za nieważną ustną umowę o dodatkowe roboty budowlane, stanowiącą podstawę żądania wynagrodzenia za wykonane prace. Sąd Najwyższy odwołując się do art. 321 § 1 k.p.c. stwierdził, że przepis ten określający granice wyrokowania, wskazuje między innymi, iż Sąd nie może wyrokować co do przedmiotu, który nie był objęty żądaniem, czyli zasądzić coś innego, niż żądała strona, a w świetle art. 187 § 1 k.p.c. żądanie powództwa określa nie tylko jego przedmiot, lecz również jego podstawa faktyczna wskazana przez powoda. Zasądzenie sumy pieniężnej, która wprawdzie mieści się w granicach kwotowych powództwa, lecz z innej podstawy faktycznej, na której powód nie opierał powództwa, stanowi zatem orzeczenie ponad żądanie. Jednakże wskazując na ustalony w rozpoznawanej sprawie stan faktyczny Sąd Najwyższy stwierdził, że podstawa faktyczna żądania jest w istocie taka sama, jak podstawa faktyczna bezpodstawnego wzbogacenia, gdyż chodzi o zapłatę za bezspornie wykonane roboty budowlane przez powodów na rzecz pozwanej, których wartość także nie jest sporna. W takiej sytuacji Sąd Najwyższy uznał, że skoro nieważność umowy ze względu na niezachowanie formy uniemożliwia zasądzenie dochodzonej należności jako wynagrodzenia umownego, nie ma przeszkód aby równowartość tych robot uwzględnić na podstawie przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu, gdyż o wartość tych robot bezspornie wzbogaciła się pozwana.
Należy zatem stwierdzić, że w świetle regulacji art. 321 k.p.c., dopuszczalność zasądzenia na podstawie przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu kwoty dochodzonej jako wynagrodzenie umowne za wykonane roboty budowlane, uwarunkowana jest zbieżnością stanu faktycznego obu tych roszczeń na tle konkretnego stanu faktycznego ustalonego w danej sprawie. Jej warunkiem jest to, by w okolicznościach sprawy podstawa faktyczna roszczenia o wynagrodzenie umowne nie różniła się w sposób istotny od podstawy świadczenia z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia. Chodzi bowiem nie tylko o związanie Sądu wolą powoda, który jest kreatorem procesu, lecz także o zachowanie równej pozycji procesowej stron i o to, by środki obrony zastosowane przez pozwanego stosownie do zgłoszonego przez powoda roszczenia o wynagrodzenie z tytułu wykonania umowy, umożliwiały mu obronę także przed nie zgłoszonym, a przyjętym przez Sąd roszczeniem z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia. W sytuacji, gdy bezsporny jest fakt i zakres wykonanych robót budowlanych oraz ich wartość, można uznać, że w istocie podstawa faktyczna roszczenia o wynagrodzenie z umowy oraz z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia jest taka sama, a sposób obrony pozwanego przed roszczeniem o wynagrodzenie taki sam, jak przed roszczeniem z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia.
Nie zawsze jednak tak będzie. Jak słusznie wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 12 marca 1998 roku mogą wystąpić daleko idące różnice przy oparciu roszczenia na jednej lub drugiej podstawie między innymi dlatego, że zasądzeniu na podstawie art. 405 i nast. k.c. podlega w zasadzie zwrot wzbogacenia aktualnego, istniejącego w chwili wyrokowania, natomiast w razie oparcia odpowiedzialności pozwanego na umowie, istotnego znaczenia nabiera nie tylko określenie wysokości należnego wynagrodzenia umownego, lecz także chwili jego wymagalności. Inne zatem okoliczności faktyczne są w takiej sytuacji przedmiotem dowodu i ustalenia w szczególności, gdy sporny między stronami jest zakres wykonanych robót i ewentualne występowanie wad, których istnienie w odmienny sposób wpływa na wysokość wynagrodzenia umownego i na wartość bezpodstawnego wzbogacenia.
Z kolei, odnosząc się do drugiej części zagadnienia wskazać należy, iż zasada, że w sprawie o wynagrodzenie z umowy o roboty budowlane, Sąd może zasądzić należność w oparciu o przepisy o bezpodstawnym wzbogaceniu tylko wtedy, gdy podstawa faktyczna obu roszczeń jest taka sama, odnosi się w pełni do postępowania toczącego się w wyniku wniesienia zarzutów od nakazu zapłaty. Powinna być ona w tym postępowaniu stosowana tym bardziej rygorystycznie, że ma ono charakter wyjątkowy i ograniczony do niektórych tylko sytuacji faktycznych, może być wszczęte i kontynuowane jedynie wówczas, gdy żądanie jest uzasadnione ściśle określonymi dokumentami dołączonymi do pozwu, a zgodnie z art. 495 § 2 k.p.c., w postępowaniu po wniesieniu zarzutów, powód nie może występować z nowymi roszczeniami zamiast lub obok dotychczasowych. W uchwale połączonych Izb: Cywilnej oraz Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z dnia 24 kwietnia 1972 roku Sąd Najwyższy stwierdził, że w toku rozpoznawania sprawy po wniesieniu zarzutów niedopuszczalne jest rozszerzenie powództwa, przekształcenie podmiotowe, jak też zmiana jego podstawy, z wyjątkiem nakazu wydanego na podstawie weksla gwarancyjnego, a w wyroku z dnia 3 października 2000 roku uznał, że w postępowaniu nakazowym toczącym się po wniesieniu zarzutów od nakazu zapłaty, niedopuszczalna jest zmiana powództwa polegająca na tym, że zamiast świadczenia pieniężnego wynikającego z umowy, powód żąda zwrotu tej kwoty jako nienależnego świadczenia, ze względu na nieważność umowy.
Te zasady postępowania nakazowego nie pozwalają także sądowi na zasądzenie należności dochodzonej w tym postępowaniu, na innej podstawie faktycznej niż określona przez powoda, a w szczególności na zasądzenie należności nie udowodnionej dokumentem stanowiącym podstawę żądania wydania nakazu zapłaty.
Konkludując, o ile pierwsza część zagadnienia jest dla potencjalnego powoda korzystna (choć wymaga prowadzenia szczegółowego postępowania dowodowego), to już odpowiedź na drugą część zagadnienia sprowadzić należy do obowiązku procesowego powodowa dotyczącego wywiedzenia prawidłowego powództwa, co w procesach gospodarczych jest - z uwagi na rygorystyczną procedurę - znacznie utrudnione.
Dariusz Grabarczyk - adwokat.